piątek, 10 marca 2017

Wakacje przyszły i trwają

Siemka!
Piszę po długich wędrówkach, przejażdżkach i w chwili wakacyjnego odpoczynku. Bardzo ciekawe doświadczenie, wreszcie odpocząć, a i tak nieustannie trwać w fotograficznym długu względem siebie. Właśnie dzisiaj uświadomiłem sobie, jak bardzo pasja fotograficzna wpływa na dosłownie każdą dziedzinę życia.

Moi znajomi po prostu zwiedzają, oglądają, patrzą i się zachwycają, a chodzę z tym aparatem i nic mnie nie zachwyca. Nie widzę w turystycznych kurortach nic wartościowego, ciekawego, istotnego, o czym chciałbym opowiedzieć. Nie wiem, czy to fotograficzna trauma, czy zwyczajnie przychodząca przedwcześnie starość. A może jednak dojrzałość, która tworzy silne poczucie wartości i warunkuje rzeczy, które są fajne i przyjemne, oraz dyskredytuje totalnie rzeczy nieodpowiadające mojej osobowości.

Wakacje są obowiązkowe, szczególnie, gdy ludzie pracują tak dużo godzin, co ja, ale... Sami widzicie - nawet na wakacjach szukam sposobu efektywnego wykorzystania czasu, bo oglądanie telewizji, czy kolejne po kolejnym piwko wydaje się mało atrakcyjne. Ale, może to tylko taki dzień, albo zwyczajnie taka chwilowa ochota, czy nastrój? Zobaczymy. Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciem, które powstało dzisiaj. Może jutro odżyję i będę korzystać z wakacji bardziej. Oby było zdecydowanie cieplej!


W sumie, to wiecie co? To zdjęcie doskonale przedstawia mój obecny nastrój dotyczący tej blokady wakacyjnej. Tej ciągłej nieodpartej potrzeby bycia po co, w którymś kierunku i tak dalej. Jestem chyba człowiekiem, który musi być ciągle online. I to zamyka mnie w takiej mojej własnej klatce produktywności.

No nic, zaczekamy do jutra i zobaczymy jak to się porozwija :)
Tymczasem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz