niedziela, 26 lutego 2017

O fotografowaniu codziennie

Pewnego razu podjąłem wyzwanie. Postanowiłem fotografować codziennie. Przez miesiąc czasu fotografowałem dzień w dzień, starając się, aby każdego następnego poranka stworzyć zdjęcie inne, ciekawsze, lepsze, czy bardziej treściwe. Założeniem było przeżyć fotograficzny rok, tworząc każdego dnia coś nowego. Udawało się, przez miesiąc. Dlaczego tylko przez miesiąc?

Fotografując przez te ponad 30 dni zacząłem się zastanawiać po co to robię. Przecież fotografowanie z przymusu nie może dać nic poza ciekawszym, teoretycznie ładniejszym obrazkiem. Zacząłem rozumieć, że fotografia nie powinna mieć nic wspólnego z przymusem, z robieniem zdjęć pod własny, osobisty prąd. Po kilkunastu dniach zrozumiałem, że szukanie tematów fotograficznych na siłę jest ciekawe i owocne, bo zbiór zdjęć rośnie, jednak nie poprawia się ani trochę jego merytoryka. Fotografie pięknie wyglądają, gdy są zrobione w sposób neutralny, delikatny, prosty. Robienie efekciarskich fotek w żaden sposób nie podchodzi pod ten trend.

Prawdą jest też to, że codzienne powstawanie zdjęć od długiego czasu było dla mnie normą. Praca wywołuje konieczność fotografowania praktycznie każdego dnia, więc nawet gdybym nie chciał to jakieś zdjęcie każdego dnia powstawało. Ale jakie zdjęcie? Ładne? Promujące piwo, czy ciuchy? Co to za zdjęcie?

Fajne, bo pozwala zarabiać na życie, ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. Dzięki wyzwaniu 365 dni fotografii zrozumiałem, że fotografowanie to coś więcej. W zrozumieniu tego pomogła mi również w znacznym stopniu moja żona. Dzięki Misiek! :)

Z taką niedopowiedzianą historią zostawiam Was dzisiaj i zapraszam na moją tworzącą się stronę o fotografii reklamowej. Jakoby to nie wyglądało w kontekście do tego tekstu, zajmuję się na co dzień zdjęciami produktów i chciałbym robić więcej dobrych zdjęć reklamowych, żeby mieć więcej czasu i środków na fotografię, która naprawdę mną porusza.
Ot na dzisiaj koniec. Dzięki za przeczytanie i do usłyszenia!



piątek, 24 lutego 2017

Zatroszczyłem się o własne.

Wbrew pozorom, które może wywoływać tytuł tekstu, nie zrobiłem nic bardzo egoistycznego. Wręcz przeciwnie. Zatroszczyłem się o własne fotografie, zdjęcia, które co jakiś czas robiłem dla siebie, tworzyłem z ochotą i zaangażowaniem, zdjęcia które realizowałem na wyjazdach, wycieczkach i miejscach, które były dla mnie interesujące.Zatroszczyłem, czyli wreszcie zobaczyły papierową, naturalną dla zdjęcia formę.

Nie oglądam zdjęć często. Praktycznie nigdy. Nie jestem osobą sentymentalną i nie wracam chętnie do przeszłości. Jestem człowiekiem, który żyje tu i teraz i to może właśnie dlatego tak trudno mi odnaleźć się w fotograficznym świecie. Wiem jednak, że fotografia jest formą archiwizacji, którą trzeba uprawiać, żeby coś zostało. Żeby rodzina pamiętała, była silna sama w sobie.

Dzisiaj zapominamy o społecznym, rodzinnym aspekcie życia. Każdy ciągnie za swoimi egoistycznymi pobudkami, a to kariera, a to marzenia, a to tamto do spełnienia. Niby dobrze, ale gdzie w tym wszystkim jest rola rodziny, wychowania i rozwoju naszych dzieci? Myślę, że pomiędzy, chociaż dla mnie jest to temat nadrzędny. Rodzina stoi na pierwszym miejscu, dlatego zdjęcia prywatne drukuję i chowam do albumów. Niech dzieci za kilkanaście lat otworzą i zobaczą. Instagrama i fejsbuka już pewnie nie będzie. Warto więc, żeby coś zostało, namacalnie, dotykowo.

Za to lubię fotografię. Za namacalność i możliwość dotknięcia chwili z przeszłości.

wtorek, 21 lutego 2017

Przywitajmy się ze sobą!

Cześć! Jestem Michał i będę pisać. Od czasu do czasu o fotografii, miłości mojej pierwszej. O drugiej nie napiszę słowem, o trzeciej nikt się nie dowie, a całusy ślę do rodziny mojej. Każdy kto ma ochotę poczytać odrobinę rozważań o fotografii, zobaczyć od czasu do czasu jakieś fajne zdjęcie, mile widziany jest na mojej stronie.

Przedstawiając się słowem wstępu - jestem fotografem. Profesjonalnie zajmuję się tworzeniem zdjęć, realizowaniem projektów fotograficznych. Ciągle się uczę i ciągle nie mogę zacząć realizować swoich pomysłów pełną parą. Mam nadzieję, że już niebawem się to zmieni, odżyję i wreszcie ogarnę jak zrealizować wszystko to, co chcę zrealizować. A mam bardzo wiele pomysłów, planów i chęci. Każdy kto ma ochotę - zapraszam serdecznie do działania razem ze mną.

Masz ochotę na zdjęcia? Napisz - może akurat będę miał trochę wolnego czasu i zrobimy coś po koleżeńsku? Tymczasem - zachęcam do obejrzenia poniższego foto! :)